KalendarzRolników.pl
PARTNERZY PORTALU
  • Partner serwisu KRAJOWY OŚRODEK WSPARCIA ROLNICTWA
  • Partner serwisu Krajowa Rada Izb Rolniczych
  • Partner serwisu Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi w Warszawie
  • Narodowy Instytut Wolności
  • Partner serwisu Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
  • Partner serwisu Województwo Podlaskie

WYSZUKIWARKA

Jedzmy ryby - a najlepiej tłuste!

Opublikowano 10.12.2018 r.
Pod dwoma względami wszyscy dietetycy są zgodni: po pierwsze - jemy generalnie za dużo. Po drugie - za mało jemy tylko... ryb.

Najczęściej goszczą na naszych stołach w postne święta, czasem też jako zakąska do napojów ,,procentowych''. Kiedyś jedliśmy ich więcej, bo w czasach, gdy na półkach sklepów stał tylko ocet stosunkowo łatwo można było kupić śledzie z beczki - jedne z najzdrowszych ryb na świecie. 

Dziś smakosze gustują w egzotycznych gatunkach, przedkładając łososia nad zwykłego śledzia, ale wybór zdrowej (dla nas) ryby nie jest taki prosty. Odłowy na morzach i oceanach coraz częściej zastępuje zwykła hodowla, gdzie ryby karmione są paszą podobną do tej, jaką karmiona jest trzoda chlewna, co powoduje, że morskie ryby hodowlane wcale takie zdrowe nie są. 

Dlaczego warto jeść ryby?

Dietetycy wymieniają kilka powodów - my wymieńmy tylko te najważniejsze:
- są dobre dla zdrowia serca
- pomagają dbać o linię 
- opóźniają proces starzenia się
- działają na nas uspokajająco
- są... smaczne

Dlaczego jedzenie ryb jest korzystne dla serca?

Tłuste ryby są najbogatszym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Jemy ich za mało. Najwięcej dobrych kwasów omega-3 mają: łosoś, tuńczyk, makrela i pospolity śledź. 80-gramowa porcja łososia wędzonego zawiera w sobie niezbędną każdego dnia porcję kwasów omega 3. Z drugiej strony wielu dietetyków jeszcze ciągle przestrzega nas przed jedzeniem tłuszczu. Jednak coraz więcej lekarzy, zwłaszcza zza Atlantyku (np. dr Joseph Mercola czy dr Michael Mosley), zaleca jedzenie dobrych tłuszczów, w tym właśnie ryb.

Niewiele jest na Ziemi regionów, gdzie ludzie praktycznie nie chorują na choroby układu krążenia. Takimi szczęśliwcami są Eskimosi. Czy powodem jest surowy arktyczny klimat, czy też może dieta, która daleko odbiega od współczesnych zaleceń dietetyków. Eskimosi praktycznie nie jedzą warzyw i owoców, jedzą za to w dużych ilościach ryby i mięso fok oraz mięczaki i skorupiaki.

Jak podaje dr Michael Mosley w swojej książce ,,Jelita wiedzą lepiej'', badania na zwierzętach wykazywały, że spożywanie dużej ilości tłuszczów rybnych daje co najmniej jedną korzyść: wydłuża czas krzepnięcia krwi, co jest ważne w przypadku chorób serca, bo właśnie powstanie skrzepu, wykruszenie go i w ten sposób zablokowanie tętnicy prowadzi w konsekwencji do ataku serca lub udaru(1). Na dodatek wykazano, że rybne kwasy tłuszczowe... poprawiają nam nastrój. To wystarczająco dużo powodów, aby tłuste ryby często gościły na naszych stołach.

Wykazano także, że spożycie tłustych ryb obniża ciśnienie krwi, poziom cholesterolu i lipidów. Żaden z innych pokarmów nie działa aż tak kompleksowo.

Dlaczego ryby pomagają dbać o prawidłową wagę?

Wielu z nas dostało od lekarza zalecenie, by dbać o właściwą wagę - także w tym mogą pomóc ryby. Około 150 gramowa porcja dorsza pieczonego ma zaledwie 110 kcal - to prawie cztery razy mniej niż porcja pieczonej szynki wieprzowej czy kotlet schabowy w panierce. Choć białe ryby, takie jak dorsze, kwasów omega-3 zawierają znacznie mniej, lecz i tak stanowią dobre źródło białka. 

Nawet ,,pilnując wagi'' nie powinniśmy się obawiać tłustych ryb - zawarty w nich tłuszcz spowoduje, że dłużej będziemy najedzeni i nie będziemy mieli chęci do podjadania, a więc wspomoże naszą dietę odchudzającą.

Dlaczego opóźniają proces starzenia?

Ryby pieczone, gotowane lub duszone są lekkostrawne, mają dużo łatwo przyswajalnego białka oraz zawierają naturalne witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: A (poprawia kondycję skóry i wzrok), D (wzmacnia kości i zęby) oraz E (usuwa z organizmu szkodliwe wolne rodniki). Dlatego ryby warto włączyć do jadłospisu wszystkich: od dzieci po osoby w podeszłym wieku. Naturalne witaminy rozpuszczalne w tłuszczach są przez nasze organizmy doskonale przyswajane, w przeciwieństwie do witamin syntetycznych, które znajdują się w większość suplementów.

Dlaczego jedzenie ryb działa na nas uspokajająco?

Choć trudno to uwierzyć, zestaw odżywczy, jaki mieści się w mięsie ryb, tym razem słodkowodnych (na przykład karpia) powoduje zwiększone wydzielanie hormonu szczęścia serotoniny - podobnie działa... czekolada (gorzka czekolada, o dużej zawartości kakao jest zdrowa!).  W rybach znajdziemy nie tylko witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, ale i doskonale przyswajalne - bo naturalne - witaminy z grupy B, które wspomagają pracę układu nerwowego, poprawiają pamięć i koncentrację.

Nie musimy kupować najdroższych ryb - wbrew pozorom nie to ma znaczenie. Dobre, tłuste ryby morskie to: makrela, śledź, sardynki, tuńczyk i łosoś, ale tylko dziki, a nie hodowlany. Niestety, dziki łosoś pacyficzny jest znacznie droższy od taniego łososia hodowlanego. Kto więc liczy się z groszem może łososia nie kupować - najtańsze śledzie i makrele także dadzą nam sporą porcję zdrowia.

Karp, czyli polska ryba

Karpie są także niezwykle cennymi rybami i bardzo korzystnie wpływają na nasze zdrowie. Podobnie jak inne ryby działają kojąco w stanach zapalnych, ochraniają zdrowie dróg oddechowych, wzmacniają układ trawienny, a ich częstsze spożywanie niesie ze sobą mniejsze ryzyko występowania przewlekłych chorób i spowolnione procesy starzenia. Wyjątkowy zestaw składników spożywczych sprawia, że ryby te są pożądanym produktem dla osób poszukujących zdrowych źródeł białka w swojej diecie. Dostarczają między innymi witaminy B12, fosforu, korzystnych kwasów tłuszczowych omega-3 i przeciwutleniaczy.
Karpie to ryby, które w Polsce jemy od XIII wieku, a dziś jemy je stanowczo zbyt rzadko. 

Karp zaliczany jest do ryb średniotłustych. Mięso karpia składa się także z łatwo przyswajalnego białka i minerałów: wapnia, fosforu, potasu, żelaza i sodu. Choć dobrych kwasów ma mniej niż ryby morskie, jednak i tak jest ich znacznie więcej niż w jakiejkolwiek innej potrawie. 

Strach przed rtęcią

Coraz częściej pojawiają się osoby, które odradzają jedzenie ryb. Powodem ma być coraz większe zatrucie środowiska, zwłaszcza rtęcią. Z badań, które były prowadzone w Stanach Zjednoczonych wynika jednak, ze największą zawartość rtęci mogą mieć odławiane rekiny i mieczniki. Kto się obawia zbyt dużego stężenia rtęci w rybach może wybierać do spożycia ryby młode, które jeszcze w swoim życiu nie zdążyły zjeść wielu śmieci i nie zdążyły ulec zatruciu metalami ciężkimi na taką skalę, jak ryby żyjące wiele lat – tuńczyki mogą dożyć ,,trzydziestki'', a śledzie atlantyckie nawet 20-25 lat.

Jeśli już, to strach przed zatruciem metalami ciężkimi powinien być związany nie tylko z jedzeniem ryb. Na rowach przy ruchliwych drogach często pasą się krowy, a rożne zwierzęta bardzo często korzystają z naturalnych wodopojów u brzegu rzek i strumyków, które niosą ze sobą pozostałości ścieków, nawozów i środków ochrony roślin. 

Kiedyś mówiono: jesteś tym, co jesz. Dziś coraz częściej mówi się: jesteś tym, co jadło to, co jesz. Jakość paszy i pożywienia dla zwierząt (ale także dla roślin) decyduje nie tylko o jcj końcowym smaku, ale także o właściwościach zdrowotnych tak pozyskanego pożywienia. Tak czy owak, ryby należą do najzdrowszych pokarmów i o tym warto pamiętać przez cały rok.


(1) - Michael Mosley, ,,Jelita wiedzą lepiej'', str. 97

 

kontakt1.jpg Redakcja KalendarzRolnikow.pl
 
 
Zainteresował Cię ten artykuł? Masz pytanie do autora? Napisz do nas tutaj

Komitet do spraw pożytku publicznego
NIW
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030
PROO